- [T]eamForce Gaming -

.:: Since 28.o8.2oo5 ::.

Forum - [T]eamForce Gaming - Strona Główna -> .:: SpearHead World ::. -> Battle for Warsaw - oczami gospodarza.
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Battle for Warsaw - oczami gospodarza.
PostWysłany: Pią 23:59, 17 Lip 2009
Chudy_Ed

 
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 3/7
Skąd: Warszawa





Kilka słów relacji z wizyty DtSa i Rzira w Warszawie

Dzień 1 – 14.07.2009r.
Tak oto rozpoczyna się nasza „wakacyjna przygoda” – o godzinie 11:00 DtS ma pojawić się na serwerze „Warszawa-Centralna” , natomiast Rziro siedzi już na serwie od niedzieli, tyle że grubo kampi, ale mam pewien pomysł, więc później spróbujemy go odnaleźć. Na „Warszawie-Centralnej” jestem od 10:40. Mija godzina 11:05, zrezygnowany mam zamiar wpisać no show win dla nas i opuścić serwa, jednak na chacie głosowym „Warszawy-Centralnej” pada niezwykle ważne info – packety z Rybnika mają drobne problemy z dotarciem na serwer „Warszawa-Centralna” , więc przyjazd DtS opóźni się o ok. 5 minut. Szkoda, że owa informacja dotarła już w momencie, w którym sam pociąg był opóźniony 5 minut (o godzinie 11:05) , więc cały pociąg „obsunął się” o 10 minut. Ostatecznie DtS wbił na serwa, jednak od razu po wejściu ustawił się na selfa, co uniemożliwiło mi namierzenie jego pozycji na samym początku rozgrywki. Znalazłem go jednak na TS „Peron II, Tor 2 – Sektor 2” , po chwili pojawił się na horyzoncie i rozpoczęliśmy dalszą podróż.
Rziro, znany w kręgach elity Spearheada jako kapitan TP Rifle-Only, był widziany na spawnie Aliantów na podserwerze „Dom Studencki Rivera przy Politechnice Warszawskiej” Dobrze się stało, że przed wbiciem na tego spawna nasze szeregi zostały poszerzone o DtSa, znanego ze swojej rozbudowanej myśli taktycznej. Stąd skontaktowałem się telefonicznie z niejakim Rziro. Oznajmił, że ruszy się ze swojej kryjówki, gdyż zabrakło mu amunicji. Więcej nam nie było potrzeba – postanowiłem ustawić się na selfa za przystankiem, natomiast DtS rzucił dyma na przejście podziemne (w którym miał pojawić się Rziro) i grał „na kamerę” Po chwili poszukiwany wychylił się z przejścia, DtS wziął go na plecy, natomiast ja selfiłem do końca. Kiedy pojmaliśmy wroga, zapakowaliśmy go w autobus i wpisaliśmy „ready”
Podróż autobusem była męcząca – nie dość, że długa, to jeszcze upał na dworze robił swoje. Pierwszy dzień był luźny – DtS musiał wstać ok. 4 nad ranem, żeby zdążyć na autobus, stąd nie chciałem go zniechęcić już na samym początku. Pojechaliśmy najpierw do kwatery, gdzie zamieszkali DtS i Rziro. Pogadaliśmy chwilę o tym i owym, następnie udaliśmy się do mnie na obiad. Po obiedzie odszedł lekki Spearhead-CoD4 no-life, jednak Rziro i DtS wykazali znaczne niezadowolenie z mojego sprzętu komputerowego (wysokość monitora, klawiatura itp.) Naszym kolejnym celem tego dnia było uzupełnienie zapasów przyjezdnych, co uczynili w pobliskiej galerii handlowej. Na koniec dnia, po namowach DtS, udaliśmy się na boisko do koszykówki w celu lekko-znacznego zapocenia naszej odzieży wierzchniej. Spearheadowym mistrzem rzucania do obręczy zakończonej siatką ze sznurka okazał się Ślązok z Rybnika, którego ataki na kosz wprawiły mnie i Rzirchłysta w lekki szczękoopad. Wróciliśmy następnie do kwatery chłopaków, z której to następnie udałem się do własnej hacjendy, ale tylko na czas snu:)

Dzień 2 – 15.07.2009r.
Zaczęliśmy od około 11 – wparowałem do chłopaków, a oni z ucieszonymi japami powitali mnie w całym rynsztunku bojowym. Dzisiaj postanowiłem pokazać im moją uczelnię – notabene jedną z bogatszych w Polsce, mianowicie SGGW. Pogoda jak zwykle upalna, jednak mury kolejnych budynków kampusu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego dały nam trochę powietrza. Pokazałem chłopakom co ciekawsze miejsca – jeden z ładniej wyglądających budynków Wydziału Biologicznego oraz zaplecze sportowe w postaci 3 sal gimnastycznych, sali do aerobiku i poniekąd basen. Wrażenia – pytać zainteresowanych.
Spod samej szkoły wyjechaliśmy do głównego punktu naszej dzisiejszej wycieczki – minizjazdu Spearheadowców. Nim jednak to nastąpiło, DtS miał okazję po raz pierwszy w życiu skosztować tego, co Warszawiacy znają już od paru dobrych lat – mianowicie przejażdżkę METREM. Z miny wyglądał na zadowolonego. Po wizycie w metrze trafiliśmy do punktu docelowego – warszawskiego centrum handlowego „Arkadia” , gdzie czekali na nas niejaki Sebastian zwany Vicasem i Adam zwany Dziadexem. Przy smakowitych hamburgerach-frytkach-kurczakach z KFC rozpoczęliśmy naszą dysputę, której głównym tematem było, jakżeby inaczej, powód porażki naszej reprezentacji w ostatnim Nation Cupie. Pojawiły się ciekawe koncepcje, pieczołowicie bronione przez wygłaszających je graczy, jednak ostatecznie nie mogliśmy wybrać jednej, właściwej ;p Po burzliwych naradach postanowiliśmy udać się na popularny BOWLING. Nie bez kozery propozycja ta padła z ust Dziadexa, który tryumfował w obu rundach tej jakże fascynującej gry. Przebieg gry został uwieczniony na zdjęciu rejestrującym obraz, i zawiera się w poniższych linkach:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Na zakończenie dopadliśmy automat, w którym należało w określonym czasie rzucić jak najwięcej koszy. Naprzeciw siebie stanęli Chudy_ed i Dziadex. Oczywiście po raz kolejny wygrał ten drugi, co u reszty zebranych wywołało podejrzenie o haxy:D
Następnie udaliśmy się do dziupli Dziadexa, gdzie sam zainteresowany pokazał nam swoje słynne hsy, whine live oraz oryginalny sposób resetowania komputera. Po znacznej dawce skilla w postaci oglądanej, postanowiliśmy uwiecznić wszystkich zebranych na zdjęciu, do których link poniżej :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Wróciliśmy do domu koło 22, styrani po całym dniu. Mimo to próbowaliśmy młócić w karty, a Rzira uczyć tego, że karty bierze się tylko przy dwójkach i trójkach, a że na czwórkach stoi się kolejkę;p

Dzień 3 – 16.07.2009r.
Od samego rana padało, co skomplikowało nam trochę dosyć rozbudowane plany. Mimo to udaliśmy się na dworzec, aby zakupić DtSowi bilet na pociąg. Nasz miły Ślązak miał pomysł, aby zredukować czas podróży kosztem zwiększenia ceny usługi, jednak po usłyszeniu ceny biletu na pociąg Eurocity + porcji soli trzeźwiących (patrz – skarpetki Rzira sprzed 2 dni) , poszedł po rozum do głowy i kupił bilet na pośpieszny, czyli kompromis między czasem przejazdu a ceną. Jak już wspominałem, plany pokrzyżowała nam pogoda, więc był czas na gruby no-life. Najpierw jednak małe zakupy, a następnie do mnie na eSHa. Trafiliśmy na TS na niejakiego Adama, który pokazał Rzirowi, jak się gra w Allied Assaulta. Trochę pogawędziliśmy, ale czas wracać do kwatera – toż to dzisiaj drugi mecz w siatkarskiej Lidze Światowej Polaków, po raz kolejny z Finami w hali Łuczniczka w Bydgoszczy. Mimo że chłopak z Rybnika i chłopczyk z „Czarnej Nadlaskiej” (c) DtS nie interesują się siatkówką, byli tym razem na nią SKAZANI. Po twardej walce wygraliśmy w tie-breaku 3:2, nastała ogólna euforia, a ja miałem lotto, rushując na jeden z ostatnich autobusów do mnie. Kilka zdjęć z naszego oglądania meczu – poniżej:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Dzień 4 – 17.07.2009r.
Dzisiaj dzień ostatni – niestety. Zbiórka w kwaterze o 11:00. Kilka partyjek w makao (o dziwo – Rziro zaczął ogarniać) i trzeba było jechać na dworzec. DtS miał pecha – cały pociąg zawalony, nie dość że długo, to jeszcze w tłumie. UL meight:/
Rziro wpadł na genialny pomysł – abyśmy poszli do jakiegoś centrum handlowego (co z tego, że w każdym poprzednim byliśmy w takim co najmniej raz, ale cóż – cały Rziro Smile ) Warto jeszcze wspomnieć, że zanim DtS wsiadł do pociągu rzucił na nas klątwę – „Będzie padać” (c) Ślązok. My z Rzirchłystem tylko się uśmiechnęliśmy i poszliśmy. Jakie było nasze zdziwienie, gdy po wyjściu z dworca zaczął padać deszcz. Ale my, twarde chłopaki, wbiliśmy do najbliżej położonego centrum handlowego – Złotych Tarasów, w celu przeczekania burzy. Pokręciliśmy się koło godziny, wychodzimy – wygląda na to, że wszystko się uspokoiło. Mimo wizyty w centrum handlowym – Rziro nie znalazł punktu przeznaczenia, stąd musieliśmy szukać innego miejsca. Wsiedliśmy do metra i w długą. Pociąg metra się zatrzymał, my z uśmiechem na ustach wychodzimy a tam ZONK! – leje jak z cebra, ludzie chowają się gdzie tylko mogą. Ja, przezornie noszący kurtkę w plecaku, szybko ją przyodziałem. Rzirchłyst oczywiście swojej zapomniał, na szczęście użyczyłem mu gazety, co wystarczyło aby przebiec 10-metrową drogę z metra pod dach przestanku. Po upływie 3 minut przyjechał nasz autobus – po przepłynięciu przez kałużę wsiedliśmy, łudząc się, że to już koniec kataklizmu. Nic bardziej mylnego – woda dopadła nas …. w samym autobusie. Wody było aż tyle, że wlała się do naszego autobusu i rozlała po całej podłodze. Ja się śmiałem, Rzirek to samo, na szczęście pewien miły młodzieniec zaprosił nas na swoją „wyspę” – na podwyższenie z krzesłami, na których siedział, co pomogło nam przeżyć kataklizm. Wypłynęliśmy z autobusu w kierunku Galerii Mokotów, w której było suchutko i cieplutko. Warto napomknąć, że spotkaliśmy człowieka, którego widzieliśmy kilkanaście godzin wcześniej – Zbigniew Bartman, siatkarz reprezentacji Polski i uczestnik wczorajszego meczu Polska-Finlandia, postanowił zrobić zakupy w tym samym centrum, co my!!
Rziro osiągnął swój cel, potem pograliśmy trochę na automatach i postanowiliśmy opuścić galerię, bo zbliżała się godzina, na którą przypadało spotkanie Rzira z jego bratem ciotecznym na Metrze Politechnika. Idziemy uśmiechnięci na przystanek, nie wiedząc, że spędzimy tam najbliższą… godzinę!! Tak, tyle czasu zajęło nam czekanie na najdogodniejszy autobus (innymi też byśmy dojechali, ale z przesiadkami) Ze mnie wszystko leciało jak ze zmoczonego ręcznika, bolały mnie nogi – to chyba tyle, za dużo by wymieniać. Niemniej jednak nie byłem w najlepszym nastroju, to samo Rziro. Wreszcie po godzinie przyjechała upragniona StoCzterdziestaJedynka, i pojechaliśmy. Oczywiście korki-tłok-gorąc-korki, itp. Itd. Wróciliśmy do kwatery, Rziro zabrał rzeczy. Poszliśmy na przystanek, wsadziłem go w autobus, a sam wróciłem zmęczony do domu…

Zmęczony, ale szczęśliwy – bo były to naprawdę 4 dni ogromnej zabawy, śmiechu i świetnie spędzonego czasu z tymi, których znałem głównie z netu, dzięki za to!


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Chudy_Ed dnia Sob 0:03, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 9:34, 18 Lip 2009
DtS

 
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Rybnik





"Jak wrócę na chate to napisze pare słów o naszym spotkaniu" (c) Chudy_oragnizED

Wyprawa się udała, dzięki Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:30, 18 Lip 2009
KopeR

 
Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/7
Skąd: Toruń





no fajnie fajnie Very Happy ale brakuje mi tutaj jednego Very Happy kto wie czego ?Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:22, 18 Lip 2009
Aker
The Pacemaker

 
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Gąbin / Toruń





kto jest kim na tych fotkach?

btw. spotkanie w Toruniu to jest to Very Happy Na spirolparty to i Zielak byłby chętny Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aker dnia Sob 13:25, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:09, 18 Lip 2009
rzirus

 
Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7
Skąd: Biala Podlaska





No udala udala, nie zapomne tego na dlugi czas Smile Super to malo powiedziane, bylo zajebiscie :] dzięki za wszystko <3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:02, 19 Lip 2009
vtRn!

 
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7
Skąd: Rybnik





Koper... chcesz spirolparty ?? Wpadaj do Rybnika ;>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:25, 19 Lip 2009
rzirus

 
Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7
Skąd: Biala Podlaska





[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj mam jeszcze jak Vicas i Dziadex cwicza skilla na pistole w zombiaki Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:09, 19 Lip 2009
rzirus

 
Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7
Skąd: Biala Podlaska





Juz bym zapomnial Razz Nagralem jeszcze krotki 2 minutowy filmik u Chudego_eda xP troche slaba jakos ale da sie przezyc ...
[link widoczny dla zalogowanych]

Chudy_ed i AA Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:23, 19 Lip 2009
*SiD*

 
Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/7
Skąd: Z gazowni





KopeR napisał:
no fajnie fajnie Very Happy ale brakuje mi tutaj jednego Very Happy kto wie czego ?Very Happy

KOPER STOP! MYSLALEM ZE JUZ TEGO NIKT NIE NAPISZE. JA TEZ SIE PYTAM. A GDZIE KUR WA ALKOHOL DZIWKI KOKS I LASERY? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 11:12, 23 Lip 2009
Raczello

 
Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/7
Skąd: piotrkow





zajebista recenzja Smile szkoda ze nie bylem w tej wawie bo z tego co widze bylo warto Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Battle for Warsaw - oczami gospodarza.
Forum - [T]eamForce Gaming - Strona Główna -> .:: SpearHead World ::.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin